Podczas nieszporów w ostatni dzień oktawy Bożego Ciała święcono wianki. Wito je z różnych ziół, które rosły przy drogach i na polach (rozchodnik, macierzanka, bławatki, koniczyna, mięta, różne kwiaty). Poświęcone wianki wieszało się na gwoździu w sieni lub na zewnątrz domu. Miały bronić przed piorunami i chorobami. Jeden z wianków wkładano pod pierwszy snop przywieziony do stodoły po żniwach. Przez wieki zboże żęto sierpami. Kosa, używana do zbioru trawy na siano, narzędziem żniwnym stała się dopiero na przełomie XIX i XX wieku.
W noc świętojańską (pogańskie święto Kupały 24 czerwca) różne odczyniano uroki: domy zabezpieczano ostrymi narzędziami (podobno czarownice tego nie lubią), kobiety przewiązywały się bylicą, która chroni przed czarami, urokami i wszelkim złem Najważniejsze obrzędy związane były z jednej strony z rozpalaniem ognia (krzesanie tzw. żywego ognia, palenie ognisk i świec na wiankach), z drugiej zaś – zanurzaniem się w wodzie (motyw kąpieli oraz miejsce: brzeg rzeki). Magiczny kwiat paproci według legend zakwita w tę właśnie noc. W święto Sobótki (inna nazwa tego obrzędu) jednym ze zwyczajów było skakanie przez ognisko (udany skok wróżył szybki ślub), ale najpopularniejszym zwyczajem Nocy Kupały jest puszczanie wianków na wodę. Wróżba ta przeznaczona jest dla panien i kawalerów, którzy czekają na wielką miłość. Wianek powinno się wrzucać do rzeki, aby wraz z prądem odpłynęły stare uczucia do byłych partnerów. Wianek powinien być wyłowiony przez kawalera, w innym przypadku właścicielka nie zazna miłości przez cały rok. Tradycja puszczania wianków jest żywa w miejscowościach nad rzekami (w naszym regionie rzadka).
Podobne znaczenie jak wianki miały zioła święcone w święto Matki Boskiej Zielnej. Na bukiet, a dawniej raczej wiązkę przepasaną wstążką, składały się: kłosy zbóż, gałązki jałowca, wrotyczu, krwawnik, ślaz, czerwone proso, makówki, jabłka, astry. Zioła były używane m. in. w leczeniu ludzi i zwierząt, ziarno ze święconych kłosów dodawano do siewu. Okazały wieniec dożynkowy wieziono do kościoła w asyście odświętnie ubranych wieńczarek (w gorsetach) i wieńczarzy. Później wręczany był w czasie dożynek gospodarzowi (znane przyśpiewki: Plon niesiemy, plon ...). Do nocy trwała wesoła zabawa.