Obrzędy

Zima

    Zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Wigilia to wieczerza z opłatkami (którymi dzielono się także ze zwierzętami), stół z 12 potrawami na sianie (domownicy i goście jedli z jednej misy), choinka, pasterka, śpiewanie kolęd. W przygotowanie wieczerzy wigilijnej zaangażowana była cała rodzina. W rejonie Jarosławia i Przemyśla, gdzie przenikały wpływy zwyczajów ruskich,  obowiązkową potrawą była kutia. Wyrabiana była z  pszenicy opalanej w nieckach i ubijanej w stępie. Była niezwykle słodka po dodaniu miodu, orzechów, bakalii. Popularna dziś ryba nie zawsze była w jadłospisie wieczerzy w miejscowościach dalekich od rzek czy stawów. W dawnej izbie wiejskiej ustawiano w kącie snop zboża, na stole trochę siana, kłosy zbóż i opłatki. Na choince zapalano świeczki i na początku dzielono się opłatkiem z życzeniem: „Abyśmy się spotkali w Królestwie Niebieskim”. Dzielenie się opłatkiem (a w okresie wielkanocnym – święconym jajkiem) stało się obecnie popularną formą składania życzeń noworocznych i świątecznych w zakładach pracy. W domach śpiewano kolędy i pastorałki, korzystając z kantyczek, niektóre teksty tworzyli ludowi poeci.  Popularne było kolędowanie dziecięce, kolędnicy śpiewali pod oknami od św. Szczepana. Kolędowanie było często formą zarobku. Na Szczepana święcono owies, a zebrani w kościele obrzucali się nim na pamiątkę ukamienowania pierwszego męczennika. Okres od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, zwany dawniej „Godami", był czasem ważnym i bogatym w różne zwyczaje. Od Bożego Narodzenia do wigilii Trzech Króli można było potwierdzić przepowiednie – były to „szczodre dni”, kiedy gospodynie piekły niewielkie bułeczki, zwane „szczodrakami”. Małe dzieci na Sylwestra, biegając od domu do domu, prosiły:

Dejcie Pani szczodroków, bochnoków,
Na ten Nowy Rok,
Będzie wam się rodziła
Kapusta i groch.

W Nowy Rok zazwyczaj nie składano sobie życzeń, ale odwiedzano się wzajemnie, goszczono. Na Trzech Króli święcono kredę, którą po powrocie pisano na zewnętrznej stronie odrzwi:  K. M. B. rok . Dawniej był to ostatni dzień kolędowania.

Tradycje ludowej kultury w regionie podtrzymuje Stowarzyszenie „Muzyka Dawna w Jarosławiu”, które propaguje styl życia opartego na tradycji poprzez namysł nad nią, dokumentowanie jej, badanie oraz czynne jej praktykowanie. Bogate są np. tutejsze tradycje kolędnicze, a ich liczba i różnorodność świadczy, że żywotność tego obyczaju jest tym, co wyróżnia nasz region na tle innych regionów w kraju.  Stowarzyszenie (organizujące corocznie Festiwal Muzyki Dawnej – Pieśń Naszych Korzeni) wydaje  m.in. książkę – antologię „Kolędy Podkarpacia – Pogranicze polsko – ruskie”, płyty CD z festiwalu oraz zapowiedź płyty ukazującej rezultaty działań prowadzonych w ramach projektu „Przemyskie 2014 – Lud. Jego pieśni, muzyka i tańce, mowa, podania”.  Znajdą się na niej między innymi nagrania z badań terenowych, pieśni w wykonaniu grup zajmujących się śpiewem tradycyjnym w regionie   (niektóre można posłuchać na profilu Stowarzyszenia na You Tube”).
     W dniu Matki Bożej Gromnicznej (2 lutego). w kościele święcono gromnice ulane z pszczelego wosku. W domu okopconym knotkiem gromnicy znaczono krzyż na nadprożu, chowano ją za obraz święty. Używano jej do ochrony przed piorunami, dawano do ręki umierającym.
Zapusty (ostatki) to dawne polskie określenie karnawału używane jeszcze do dziś na wsiach. Był to kres kolędowania, ożywionych kontaktów towarzyskich, zabaw i wesel. W zapusty przebierańcy odwiedzali wiejskie zagrody i odgrywali krótkie scenki, a w zamian otrzymywali drobne datki lub poczęstunek. Grupa, w której według starego zwyczaju musiał być diabeł, Żyd, dziad i baba, poszła na wieś i prezentowała przygotowaną scenkę. W Rudołowicach w powiecie jarosławskim opracowano (Stowarzyszenie Miłośników Tradycji Ludowej - zespół pieśni i tańca „Familia”) scenariusz uroczystości chodzenia z szopką. Były w nim – prócz treści religijnych – elementy humoru związane z pojawiającymi się postaciami Żyda, Rusina, Cygana czy czarownicy. Wykonawcy po otrzymaniu wynagrodzenia śpiewali: „Za kolędę dziękujemy, gospodarzu panie, a niech się w Twoim domu wszystko dobrze stanie”. Zapusty kończyły się we wtorek przed środą popielcową, od której zaczynał się okres wielkiego postu.

    W okolicach Jarosławia i w mieście z piękną cerkwią żyje spora grupa wiernych  wyznania  greckokatolickiego, dla których święta religijne przypadają w innych terminach zgodnie z kalendarzem juliańskim, a obrzędy są (podobnie jak w prawosławiu) bardziej symboliczne i malownicze. Święto zwane Jordanem (19 stycznia) jest pamiątką chrztu Chrystusa w Jordanie. Poświęcenie wody odbywa się nad rzeką, dokąd wierni udają się w uroczystej procesji. Największa taka procesja w Polsce odbywa się nad Sanem w Przemyślu. W wodzie zanurzane są specjalne trzy świeczniki i krzyż. Jordańską wodę wierni spożywają tego dnia w czasie liturgii, a także zabierają do domu. Kropi się nią obejścia, pola, przechowuje się na różne potrzeby. Jordańską wodę przynosi do domów także kapłan chodzący po kolędzie. Uroczystość ta, nazywana również świętem Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego, jest jednym z tzw. dwunastu wielkich świąt w Kościele wschodnim.